Lubię wracać do miejsc, a w szczególności tych, w których bywałem w dzieciństwie. Dla większości z nas będą to miejsca sentymentalne, dla mnie również. Leśno, jedna z wielu miejscowości na Kaszubach. Miejsce otoczone lasami, bujną przyrodą, jeziorami, mógłbym tak wymieniać w nieskończoność. Tym razem, młodzi Ewa i Adam postanowili sobie powiedzieć sakramentalne tak w ciepły i słoneczny dzień lata.
To tutaj na Kaszubach rozpoczęła się ich historia. Miejsce ślubu to parafialny kościół. Wyjątkowy, zupełnie inny w jakim dotychczas miałem możliwość fotografować. Dlaczego? ponieważ jest to kościół drewniany. Świątynia niebywała, niezbyt duża jednak czuć w niej coś mistycznego i nie potrafię tego opisać co to takiego. Może to sprawa ozdobień i rzeźb, które nadają jej piękno.
Bynajmniej jest to chyba najbardziej sentymentalny wpis ze wszystkich dotychczas. Ewa i Adam jako plener wybrali sobie miejsce szczególne dla siebie, śmiało mogę nazwać go rajem. Jak wspominali to tutaj się wszystko zaczęło, gdzieś przy dużym stawie w otoczeniu wysokich, złotych traw i lasów. Miejsce, które trzeba znać aby tutaj trafić, bo nie zaprowadzi nas do niego żadna mapa. Jednakże nie do końca stworzyłem ten wpis, aby skupić się tylko na tym. Wiele par, z którymi mogłem współpracować, wybierała właśnie miejsca przy naturze w pobliskich lasach. Jak wiadomo gdzieś w połowie sierpnia 2017 r. teren Borów Tucholskich i część Kaszub zaskoczyła nawałnica. Niestety i ten zakątek ucierpiał dosłownie kilka dni po ich plenerze. Wiatr spowodował ogromne zniszczenia. Mało co pozostało. Chyba mogę śmiało napisać, że jest to jedna z ostatnich sesji plenerowych w tym miejscu tuż przed katastrofą. Pamiętam jak dziś, że jadąc po tej strasznej nocy trasą Chojnice-Tczew nie mogłem uwierzyć w to co widzę. Nic nie przypominało tego, co było tutaj jeszcze kilka dni wcześniej.
Pozostaw komentarz.